Inne Życie

Rpg i Reszta

Raport z Sesji 14.01.2010 Neuroshima cz. 1

Published by Menelaos under on 18:07
Sesja, która odbyła się wczoraj, a więc opisze ją na świeżo.

Zacznę od przedstawienia graczy, a więc osób, które będą
się dość często przewijać we wpisach:

Darek - zwany Pajdą - 24 letni facet, mój wieloletni przyjaciel.

Paweł - zwany Gulą - stary dziad bo aż 30 letni, dobry znajomy.

Adrian - jeszcze nie zdążył nabyć ksywki - najnowszy gracz, poznany i zwerbowany przeze mnie w szkole, do której zdarza mi się chodzić. Również najmłodszy z wszystkich graczy bo 21 letni.

A więc oto gracze, którzy łącznie ze mną stanowią obecną kompanię. Co do prowadzących to są nimi:
Darek - aktualnie usilnie próbujący przyprawić nas o szybsze bicie serca swoimi sesjami Neuroshimy w konwencji survival horror .
Kamil czyli JA - na prośbę graczy starający się stworzyć klimat w D&D 3.5 Ed.

Tu mała wzmianka, że obaj z Pajdą jesteśmy początkującymi Mistrzami Gry, ale idzie nam póki co gładko i bez większych potknięć.

Wczorajszą sesję poprowadził Darek, czyli Neuroshima - wojna atomowa, mutanci i każdy dzień skupiony na jednej myśli: "Jak przeżyć do jutra".


Zaczęło się spokojnie od wyjazdu świeżo zdobyty autem, z miejsca naszego dotychczasowego pobytu. Zdążyłem się tam nabawić siwych włosów, choroby psychicznej i braku wiary we własną broń...





A więc całodniowa jazda Jeepem Wranglerem przez pochłoniętą przez pustynię międzystanówką.
Nocleg pośrodku drogi podczas, którego postać Pawła znajduje dużą połać pozostałości po starej burzy Tornado. Z chęci zysku - choć do tej pory nie wiem jak chce to komuś sprzedać - zabiera worek pełen piasku pomieszanego z drobinami narkotyku.

Rano, po lipnym śniadaniu ruszamy. Po paru godzinach drogi Adrianowi za kierownicą się przysypia - zresztą pozostałym też. Budzi go dopiero jakiś większy wybój na drodze. Niedługo potem zauważamy stację benzynową. Podjeżdżamy bliżej.
No i jazda się zaczyna...

Stacja zakurzona piachem ale w pełni sprawna, dystrybutory, dzwoneczek jak wjeżdżamy itd. Wychodzi młody chłopak w ubraniu roboczym. Już mi coś zaczęło się niepodobać.
Paweł mówi mu że chcemy paliwa więc on nalewa z ... dystrybutora i pyta czy to wszystko. Adrian pyta o mapę - jest. Młody przynosi. No i pierwszy zaskok ze strony moich kolegów i mnie, choć w moim przypadku jakieś tam przeczucia były.
Chłopak chce pieniędzy...
PIENIĘDZY...zakichanych dolarów. My na niego, on na nas jak na debili kiedy mówimy mu że nie mamy. Wyciąga telefon...TELEFON KOMÓRKOWY... i dzwoni po policję...POLICJE...
Wyobraźcie tylko sobie nasze miny. A to był dopiero początek zdziwienia...



CDN.


2 komentarze:

Anonimowy pisze... @ 19 stycznia 2010 12:17

Pisz dalej pisz a jak mi się coś nie spodoba do po pdkach:PP
A póki co całkiem nice wykonanie:D

Menelaos pisze... @ 19 stycznia 2010 15:26

Następnym razem się podpisz Darku :)

Prześlij komentarz

 

Archiwum