Inne Życie

Rpg i Reszta

Raport z Sesji 11.07.2015 Legenda Pięciu Kręgów 1ed.

Published by Menelaos under , on 14:07

Perspektywa Kuni Kojiro.

Rano opuściliśmy Miasto Cesarskie udając się na ziemie Feniksa w poszukiwaniu brata Jiro-san - Asako Minoru. Liczyliśmy na to, że będzie on w stanie odpowiedzieć na nurtujące nas pytania.

Podróż przebiegała sprawnie choć jedną z nocy musieliśmy spędzić pod gołym niebem. Okolica jednak była dość spokojna i malownicza - w rześkim cieniu wodospadu - co wprawiło nas w dość dobry nastrój. Rozpaliliśmy ogień, który zauważył przechodzący nieopodal mnich. W grzecznych słowach staruszek poprosił nas o możliwość dołączenia do ognia i spędzenia tej nocy w naszym towarzystwie. Zgodziliśmy się chcąc uzyskać jakieś informacje na temat tego co przed nami.
Rozmowa jednak szybko zeszła na temat pojmowania bushido, drogi miecza i honoru. Nie lubię tego typu dysput - każdy pojmuje drogę wojownika na swój sposób - tym bardziej że starzec zdał się interesować moim mieczem. Choć może nie do końca gdyż jego pytanie brzmiało: "Gdzie masz swój miecz?" Czy coś takiego. Może mnich był pomylony.

Rankiem ruszyliśmy w dalszą drogę. Szybko zlokalizowaliśmy wioskę rodzinną Jiro-san. Zanim trafiliśmy do jego rodzinnego domu udało nam się dowiedzieć, że Minoru został znaleziony jakiś czas temu na progu swego domostwa nieprzytomny i od tamtej pory nie ma z nim kontaktu. Postanowiliśmy czym prędzej to sprawdzić.
Strażnicy przepuścili nas dość szybko kiedy okazało się, że przywozimy rzeczy i hołd dla rodziców Jiro. Po wymianie uprzejmości jak i historii śmierci młodego Feniksa poprosiliśmy o możliwość zobaczenia jego brata. Plotki okazały się prawdą i Minoru leżący w swoim pokoju był całkowicie nieprzytomny.
Wtem za oknem dostrzegliśmy coś przedziwnego - ściana jednego z domów mieszczących się naprzeciw posiadłości rodziny Asako zmieniła się w podwórze z ogrodem rezydencji, której jeszcze przed chwilą tam nie było
Wybiegliśmy zostawiając za nami zdumionych rodziców i strażników rodziny. Po pytaniach Takeshiego okazało się że jesteśmy jedynymi którzy widzą zmianę.
Z niewielkimi oporami udaliśmy się do środka trzymając dłonie na rękojeściach mieczy.
W środku przywitało nas dwoje dzieci, które stwierdziły iż Pani tego domu czeka na nas. Po drodze spotkaliśmy służącego Watanuki, który zaprowadził nas przed oblicze gospodyni domu - Pani Yoko.

Yoko przekazała nam co dzieje się z Minoru - był on zagubiony w krainie snów - a także to że zna sposób jak nas tam wprowadzić byśmy mogli go uratować. Jednak nie za darmo. Musieliśmy zobowiązać się do odzyskania pewnego zwoju od człowieka z klanu Feniksa.
Po krótkiej rozmowie przystaliśmy na te warunki. Wiedźma otworzyła przed nami przejście do krainy snów Minoru.
Znaleźliśmy się z tego co wiedziałem w kryjówce przemytników w klanie kraba - a więc w jednym z wspomnień Minoru - akurat gdy te przedstawiały scenę kiedy to Feniks miał kontakt z Człowiekiem w Czerni. Wywiązała się walka.
Wiedzieliśmy że nie możemy stać i biernie się przyglądać gdyż śmierć we śnie oznaczała śmierć w świecie żywych. Człowiek w czerni przyzwał dwa Oni do pomocy co zapoczątkowało rzeź. Takeshi za pomocą magicznego wiatru uderzył w demony jak i w człowieka w czerni pomyślnie zbijając ich z nóg i umożliwiając nam zbliżenie się i podjęcie walki. Himitsu ruszył na Człowieka w czerni podczas gdy ja starłem się z jednym z Oni. Obaj poradziliśmy sobie z naszymi przeciwnikami jednak drugi Oni po uporaniu się z towarzyszami Minoru - którzy też byli obecni w tej wizji - ruszył na ronina po chwili dosłownie rozrywając go w swych szponach. Mgnienie oka później demon powalił Takeshiego. Dzięki temu iż nie skupił się na mnie byłem w stanie go w końcu zabić. Himitsu nie żył, Takeshi nie był w stanie samodzielnie iść a Minoru uciekał. Zostawiłem więc Żurawia bo tylko doścignięcie brata Jiro i przekonanie go do tego by chciał ruszyć ze mną mogło nas uratować.
Wizja zmieniła się - byliśmy na murze kiedy dopędziłem Minoru. On jakby to co przed chwilą nie miało miejsca rozmawiał z samurajem bardzo podobnym do Takeshiego.
Po dłuższej rozmowie udało mi się go przekonać iż jesteśmy częścią jego snów na tyle by wyobraził sobie jego rodzinny dom, gdyż by wydostać się ze snu musieliśmy znaleźć wyjście kótre znajdowało się w jego pokoju.
Przenieśliśmy się zatem do kolejnej wizji, która przedstawiała ucztę w domu Asako, a tam ku memu zaskoczeniu przy stole siedział Himitsu - ubrany co prawda w zbroję w kolorach smoka i monach Mirumoto.
Dostrzegłem nadzieję i poprosiłem o chwilę rozmowy z 'Himitsu smokiem'. Udało mi się przekonać go by towarzyszył na do pokoju Minoru.
Na szczęście drzwi ciągle się tam znajdowały - gdyż według słów 'wiedźmy' przejście nie jest trwałe - i udało nam się wrócić do krainy żywych.
Niestety tylko Ja i Himitsu - w co prawda dawnej postaci jednak bez jakichkolwiek wspomnień odnośnie snu, który nastąpił po tym jak Oni rozerwał go w walce.

Należało jeśli to możliwe jeszcze wyciągnąć z krainy snu Takeshiego. Wiedźma oczywiście zgodziła się na to by nas przenieść do krainy snów jeszcze raz choć tym razem za cenę pamięci Himitsu o tych przed chwilą odbytych wydarzeniach. Po rozważeniu tej propozycji Ronin zgodził się i ruszyliśmy kolejnymi wrotami do krainy snów Takeshiego.

Łąka, zamek - coś nowego i zupełnie nam nieznanego. Ruszyliśmy więc by zasięgnąć informacji. Mimo iż mony i barwy wskazywały nam iż jest to zamek Żurawia wszyscy twierdzili iż Takeshiego tu nie ma. Jednak widać było iż kłamali - nawet pan tego zamku nie był zbyt przekonujący. Zostaliśmy odprawieni ale na szczęście choć może to karma przechodząc przez ogród spostrzegliśmy dwóch chłopców w których dało się rozpoznać Takeshiego i najprawdopodobniej jego brata. Nie namyślając się wiele zdecydowaliśmy się porwać młodego Noburo i utorować sobie drogę na łąkę przed zamek gdzie czekało na nas wyjście. Po drodze drogę zastąpił nam samuraj na koniu jak się okazało ojciec Takeshiego. Nie udało nam się go przekonać ani prośbą ani groźbą by nas przepuścił jednak w tym momencie Takeshi przypomniał sobie że jego ojciec nie żyje i jego wizja się rozwiała.

Uciekliśmy.

Takeshi żył i na nieszczęście pamiętał cierpienie, ból pierwszej podróży jak i najwyraźniej cierpienie drugiej krainy snów.
Rozmowy postanowiliśmy odłożyć na później i najpierw sprawdzić czy Minoru-san żyje i odzyskał świadomość.
Tak tez było - całą rodzina stała w jego pokoju dziękując Fortunom za to co się stało. Udało nam się dotrzeć do Feniksa i poprosić by później zgodził się z nami porozmawiać.
Tak też się stało. W miedzy czasie streściłem Takeshiemu oraz Himitsu co stało się a czego nie pamiętają bądź nie byli obecni. Ronin dowiedział się czegoś o swojej przeszłości a Takeshi o swoim bracie.
Wieczorna rozmowa z Minoru przyniosła kolejne informacje. Wstąpił on mianowicie do grupy zajmującej się handlowaniem nemuranai by ukryć Księgę, gdyż wiadomo było iż są osoby które wiedziały o miejscu jej ukrycia. Człowiek w Czerni pojawił się w kryjówce grupy tuż po tym jak Minoru wypożyczył Jiro. Co do ubranego w Czerń - pochodzi on z nieistniejącego już klanu Sowy, która miała swoją siedzibę za murem na złożu jadeitu. Klan był unikalny pod względem znanej mu magii oraz tego iż był największym handlarzem jadeitu. Wraz z klanem Feniksa opracowali magię Pustki. Kiedy złoże jadeitu się wyczerpało klan Sowy poprosił o azyl za murem - było to za czasów obecnie panującego cesarza, który odmówił Sowom tym samym skazując ich na śmierć.
Co do mieczy opisanych na zwoju - są to starożytne miecze, których powstanie datowane na okres upadku Kami na Rokugan. Każdy z mieczy według ksiąg, podań i legend zabiera w sobie jeden z mrocznych aspektów charakteru potężnego shugenja, który je stworzył. Według legend jeśli jedna osoba będzie posiadała wszystkie miecze mroczna strona ich twórcy przebudzi się do istnienia.

Niestety mimo iż udało mi się uzyskać zeznanie Minoru na piśmie nie udało mi się przekonać go by udał się ze mną do klanu Smoka. A tam zdawały się prowadzić nas wszystkie ścieżki gdyż ja musiałem złożyć meldunek i dostarczyć zeznania, znajdował się tam człowiek od którego mieliśmy odzyskać zwój dla Yoko, znajdowały się tam najprawdopodobniej odpowiedzi z przeszłości Himitsu jak i według Minoru znajdować mógł się tam brat Takeshiego.

Następnego dnia ruszyliśmy więc dalej...



Raport z Sesji 09.05.2015 Legenda Pięciu Kręgów 1ed.

Published by Menelaos under , on 14:01

Perspektywa Kuni Kojiro.

A więc dotarliśmy do miasta cesarskiego wraz z roninem Himitsu i Asako Jiro, który wydaje się być kluczem do uzyskania przeze mnie informacji na temat Człowieka w Czerni i wydarzeń w klanie Kraba.
Jiro wysłał wiadomość do swojego domu jako, że tam podobno znajduje się jego brat, by ten jak najszybciej się z nami skontaktował. Postanowiliśmy poczekać na odpowiedź.
Jednakże Himitsu przekonał Feniksa, że ten będzie bezpieczniejszy na ziemiach klanu Żurawia. Jiro-san przystał na tę propozycję i rano postanowiono, że udamy się w podróż.


Wychodząc z gospody natknęliśmy się na samuraja..., który rozpoznał Jiro-san. Okazało się, że między nimi jest jakaś dawna waśń opierająca swoje podstawy o grę w Shogi. A tak się akurat składa iż w mieście ma miejsce turniej i Feniks wyzwał Jiro by wziął w nim udział i spróbował go pokonać. Niezbyt rozważny pomysł ale duma i honor nie pozwoliły Feniksowi na ustąpienie.
Udaliśmy się więc na zawody, który jak szybko się okazało ściągnęły wielu widzów. Jiro-san radził sobie świetnie i choć nie udało mu się wygrać z odwiecznym rywalem widać było, że sama gra sprawia mu ogromną przyjemność.
Niestety jego osobą zainteresowali się samurajowie Lwa oraz Żurawia co udało nam się dostrzec. Opuszczaliśmy turniej w pośpiechu kiedy to podszedł i rozpoczął z nami rozmowę jeden z Żurawi - Noburo Takeshi.

Po długiej rozmowie w trakcie drogi do gospody oraz w niej samej doszliśmy do wniosku iż powinniśmy opuścić miasto cesarskie.
W między czasie miałem wątpliwe szczęście spotkać w tym samym lokalu swojego brata wraz z poselstwem na dwór. Nie chciał zdradzić w jakim celu Kraby przybyły do Cesarza co jest dość niezwykłą sytuacją. Jednocześnie nie wypytywał na szczęście o mnie i moich towarzyszy a przede wszystkim o 'pamiątkę' jaką zabrałem z rodzinnego domu - choć dał znać, że o niej wie.

Rano Takeshi który cały czas nas nie opuszczał niestety jako wierny Cesarzowi i cesarskiemu obowiązkowi Żuraw postanowił poinformować namiestnika Hantei, że w mieście znajduje się Jiro wraz ze stronicami 'Księgi' i 'mieczem należącym do Człowieka w Czerni'.

Musieliśmy spróbować ucieczki.

Niestety straże były od nas szybsze odcinając nam drogę do bram miasta i zamykając je zanim zdążyliśmy je przekroczyć. Himitsu był gotów wywalczyć sobie drogę na wolność jednak przewaga straży jak i tłum ludzi spowodował iż uniknęliśmy rozlewu krwi.
Jedynym wyjściem jakie nam zostało było oddanie rzeczy , które posiadał Jiro-san w ręce władz. Ruszyliśmy zatem do pałacu.

Asako Jiro został zamknięty w celi a my poproszeni o pozostanie w pałacu. Nazajutrz miał miejsce jakiś alarm - z plotek dowiedzieliśmy się że ktoś dostał się do cel, czy też z nich uciekł - i zostaliśmy wezwani przed oblicze namiestnika.

Poinformowano nas, że Jiro-san nie żyje. Oddano nam jego rzeczy z wyjątkiem miecza, który został zarekwirowany. Ubrania jak i rzeczy osobiste po bliższym spojrzeniu też okazały się nie do końca tymi jakie musiał mieć na sobie Feniks gdyż były zbyt nowe. Jednakże to pałac i ciężko wyrażać wątpliwości.

Wróciliśmy w żałobie do gospody, mając za złe Takeshiemu jego lojalność wobec stolicy Cesarstwa.
Po długiej i burzliwej rozmowie postanowiliśmy udać się do klanu Feniksa do rodzinnej miejscowości Jiro by oddać jego rzeczy w posiadanie rodzinie jak nakazuje zwyczaj, a także by samemu spotkać się z jego bratem i zasięgnąć wiadomości, na których nam wszystkim z różnych powodów tak bardzo zależało...



 

Archiwum