Raport z Sesji 21.03.2015 Legenda Pięciu Kręgów 1ed.
Published by Menelaos under L5K, Raporty z sesji. on 16:07Perspektywa Himitsu.
Minęło kilkanaście dni od kiedy ostatni raz pisałem coś w swym dzienniku. Życie żołnierza nie zostawia jednak zbyt wiele wolnego czasu, zwłaszcza na terytorium wroga. Prowadzenie dziennika było pomysłem mojego mistrza – zapisując swoje obecne wspomnienia miałem z jednej strony ustrzec się przed kolejnym atakiem amnezji, z drugiej zaś zmusić swój umysł do przypomnienia sobie tego, co do tej pory pozostaje za zasłoną niepamięci. Do tej pory sposób ten nie okazał się skuteczny, jednak przelewanie istotnych wydarzeń z mojego życia weszło mi w nawyk.
Moja podróż po opuszczeniu obozu wojsk Żurawia była spokojna i przebiegała bez zakłóceń. Pierwsze wydarzenie godne odnotowania to atak małego oddziału Żurawi na stolicę klanu Lwa. Nie wierzyłem w to, że którykolwiek dowódca w armii, w której służyłem, mógłby zgodzić się na ten samobójczy atak, jednak kiedy udało mi się po bitwie przyjrzeć się ciałom na pobojowisku, wszystko wskazywało na to, że polegli żołnierze rzeczywiście należeli do klanu Żurawia. Ponieważ jednak ta sytuacja nie dotyczyła poleceń, które otrzymałem, ruszyłem w dalszą drogę do pobliskiej wioski. Pojechałem tam śladem patrolu, który w jakiś czas po bitwie wyruszył z twierdzy Lwa.
W wiosce byłem świadkiem konfrontacji pomiędzy trójką samurajów a człowiekiem ubranym w czarne szaty. Z tego, co zrozumiałem, chodziło o księgę, którą posiadał jeden z samurajów, a którą obiecał przekazać człowiekowi w czerni w zamian za darowanie życia jego bratu. Ich dyskusję przerwało pojawienie się patrolu Lwów i oddziału Feniksów. Według ich słów, samuraj, również pochodzący z klanu Feniksa, obiecał ową księgę także swojemu klanowi oraz daimyo klanu Lwa. Jego towarzysz przypomniał mu również o obietnicy, jaką złożył człowiekowi imieniem Yayumi, według której miał tę księgę spalić. Feniks zdecydował się oddać księgę człowiekowi w czerni, który w niewyjaśniony sposób po jej otrzymaniu rozpłynął się w powietrzu. Nastroje szybko ochłodziły się i wywiązała się potyczka pomiędzy Lwami a Feniksami. Chcieliśmy wrócić do koni i jak najszybciej wydostać się z wioski, jednak w tyle został Lew, starający się namówić swoich pobratymców aby zrezygnowali z walki. Zawróciliśmy, aby mu pomóc. Kiedy udało mi zranić się pierwszego przeciwnika, okazał się on nie być człowiekiem – rozpłynął się w kałużę lepkiej, czarnej substancji. Podobnie było z kolejnym.
Kiedy walka się zakończyła, Lew skierował się do stolicy swojego klanu. Według jego słów zawiódł swojego pana i udawał się, aby otrzymać stosowną karę. My, po krótkiej dyskusji, udaliśmy się do stolicy cesarstwa, aby tam zastanowić się nad dalszym celem naszej podróży. Według słów człowieka w czerni, brat Feniksa miał zostać uwolniony i znaleźć się w ich rodzinnym domu, zapewne więc tam udamy się najpierw.
(Raport bez jakichkolwiek zmian w treści oryginału)